Hana Do
Życzenie na talerzu
Maciuś nie chce chodzić do przedszkola i najchętniej byłby już dorosły. Gdy jednak jego życzenie spełni się na jeden dzień, odkryje, że bycie dorosłym wcale nie jest takie proste, jak się wydaje…
Kasia wpatrywała się
Zwierzę również na nią spojrzało i wyszczerzyło zęby. Były białe, lśniące, a do tego były ich całe dwa
Kasia rzuciła się do ucieczki, ale choć bardzo się starała, nie mogła zmusić nóg, by ruszyły się z miejsca.
Gdy obejrzała się za siebie, krokodyl był już dużo większy. Urósł tak, że ledwo mieścił się
Wciąż jeszcze dygocząc z przerażenia, Kasia usiadła na swoim łóżku.
– To tylko sen – uspokajała się. – Jest jeszcze noc, powinnam z powrotem zasnąć.
Jednakże gdy tylko opatuliła się miękką kołderką, usłyszała jakiś
Gdy przez chwilę wpatrywała się w ciemność, rozpoznała w niej coś, co przypominało ludzki cień. Był tam? Czy może go nie było? Trudno powiedzieć.
– Wiem, że tam jesteś – powiedziała Kasia. – Pokaż się.
Gdy jej oczy przyzwyczaiły się już do ciemności, cień stał się wyraźniejszy i dziewczynka stwierdziła, że przy jej łóżku stoi jakiś
– Przynajmniej jeden, jedyny raz chciałbym przejść przez twój pokój bez nadepnięcia na jakąś zabawkę! – westchnął
– Wybacz – przeprosiła go Kasia. – Kim jesteś?
– Jestem pasterzem snów – odparł karzełek – ale możesz nazywać mnie Abel.
– Kim jest pasterz snów? – wypytywała dziewczynka.
Abel zaraz zaczął jej wszystko wyjaśniać:
– Zbieram i zaganiam zagubione
Kasia spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
– Nic z tego nie rozumiem.
– Bo skąd miałabyś…