Tereza Sebesta
Baba Jaga z blokowiska
Andrzejek całe dnie spędza zakopany w książkach o straszydłach, teraz zaś wciągnęła go historia Baby Jagi. Czytając, nie zauważa nawet, że jedna taka Baba Jaga mieszka w tym samym bloku, co on…
Tuż po obiedzie w całym domu dało się słyszeć głośne stukanie laski i wołanie
– Babciu, gdzie jesteś? Pospiesz się, żebyśmy się nie spóźnili!
Dziadek, cały w nerwach, przechadzał się po przedpokoju i stukał swoją ulubioną laską. Przyzwyczaił się do niej w czasach, gdy nogi odmawiały mu posłuszeństwa. I choć teraz już jej wcale nie potrzebował, nosił ją ze sobą wszędzie – dodawała mu po prostu szyku
– Jest wpół do trzeciej, dziadku! Wiesz przecież, że mamy być dopiero na kolację – zaśmiała się babcia z sypialni i wzięło ją na wspomnienia. Kiedyś przed każdą wizytą przygotowywała furę
– A Kropka? Gdzie jest? – rozległ się znowu głos dziadka. Rozkoszny psiak mieszkał z babcią i dziadkiem od niedawna i od czasu do czasu lubił gdzieś przepaść.
– Nie martw się, jest tutaj ze mną, też nie może się już doczekać spotkania z dziećmi – zawołała babcia, rozglądając się po szafie z ubraniami. Zdążyła przy tym pogłaskać Kropkę, która radośnie biegała między
Rozmawiali, weselili się, wspominali poprzednią wizytę i nawet nie zauważyli, że popołudnie minęło jak z bicza strzelił. Czas
Trzymając się za ręce, w towarzystwie truchtającej obok Kropki, ruszyli na miejsce spotkania. Powoli robiło się ciemno, ale nie bali się, że zabłądzą – wystarczyło iść za światełkami, przygotowanymi na