Tereza Sebesta
Motyl nocny
Już czas iść do łóżeczka. Tym razem uprzyjemnijcie sobie chwilę przed snem krótką usypianką o motylu nocnym. Wyciszcie się i przygotujcie do snu, jednocześnie poznając niezwykłe zwierzęta.
Pewnego słonecznego poranka babcia Wanda wyprała cała bieliznę i pościel, w tym swój ulubiony
– Wiaterku, powiej trochę w moją stronę i pohuśtaj odrobinkę. Ja też chcę
Wiaterek go usłyszał. A ponieważ miał bardzo dobre serce, wywołał największy podmuch, jaki tylko umiał, aż pospadały klamerki i uwolniony w ten sposób jasiek wyruszył w powietrzną
– Lecę, ale cudownie! – wykrzykiwał zachwycony jasiek. Doleciał aż pod starą sosnę. Leżał sobie tak pod drzewem, uśmiechał się i był szczęśliwy, gdy nagle usłyszał nad sobą dziwne szepty jakichś małych stworzeń:
– Co to takiego, co nam tu wylądowało? Trzeba to od razu wypróbować.
Hop, hop, hop, śmiech. I znowu – hop, hop, hop
– Ejże, dziewczęta, ja nie jestem żadną
Wiewiórki tylko zachichotały:
– Trampo-co?! – Takiego słowa jeszcze nie słyszały.
Jasiek zrozumiał, że to nie jest jego wymarzone miejsce i krzyknął:
– Wiaterku, ponieś mnie dalej! Tu sobie ze mnie zrobiono trampolinę. I zaraz zupełnie pomną moje piękne delikatne ciałko.
A wiatr, ponieważ był dobrym kolegą, mocno zawiał i jasiek znów wzniósł