Bracia Grimm
Król Drozdobrody
Bajka ludowa mówiąca o tym, że pycha i złośliwość nie popłacają. Prawdziwe bogactwo i piękno pochodzą przecież z naszego wnętrza, skromności i życzliwości.


W pewnej wiosce mieszkała sobie uboga
– Co zrobimy? Co poczniemy? – rozłożyła bezradnie ręce mama Jasia.
– Nie bój się, mamusiu. Jakoś sobie poradzimy. Pójdę w szeroki świat i znajdę sobie jakąś pracę – uspokajał ją Jaś.
– Tyle razy wypytywaliśmy już o pracę. W dzisiejszych czasach tak o nią trudno. Nie ma innej rady, będziemy musieli sprzedać naszą
– Pójdę więc na targ i zobaczę, co da się zrobić – zgodził się Jaś. Wypolerował dzwoneczek, który krowa miała na
Podróż trwała ledwo chwilę, gdy napotkali po drodze pewnego dziwnego starca. Był mały, rozczochrany i pod nosem coś sobie
– Dobrego dnia, chłopcze. Dokąd to idziesz z tą krową? – zagaił staruszek.
– Szczęść Boże. Idę na targ, by ją sprzedać – odpowiedział Jaś.
– Wygląda na całkiem zdrową. Kupiłbym ją, ale nie mam
– Masz mnie za głupka? Kto wymieniłby krowę za fasolki? – odrzucił zdecydowanym tonem jego propozycję Jaś.
– Chłopcze, ale to nie są zwyczajne fasolki. Gdy je zasadzisz na noc, do rana wyrosną aż
Jaś dał się w końcu namówić i sprzedał dziwakowi krowę za pięć fasolek. Gdy wrócił, wbiegł do chałupki, by pochwalić się mamie, jak dobry interes udało mu się zrobić.
– Patrz, mamusiu, dostałem za naszą krówkę tych pięć magicznych fasolek! – powiedział uradowany Jaś, wyciągając w kierunku mamy dłoń z fasolkami.
– Co? Jakie…