Legenda chilijska
O tym, skąd wziął się ogień
Ta historia, oparta na południowoamerykańskiej legendzie, opisuje, jak wyglądało życie ludzi w czasach, gdy nie znali ognia, i jak w końcu przez przypadek udało im się go odkryć.


Był sobie raz gęsty las, pełen przeróżnych
I tylko jedno drzewo głęboko w lesie wyglądało zupełnie inaczej od
Drzewa w okolicy wciąż sobie z niego
– No zobacz, jakie jesteś garbate! – pokrzykiwały w jego stronę. – Taka poskręcana
– Spójrz na mnie, jakie jestem cudowne – porównywało się z nim drzewo, które nazywano leśnym płomieniem. Jego gałęzie pełne były ognistoczerwonych kwiatów, z którymi żadne inne nie mogły się równać. – Nikt nie kwitnie piękniej ode mnie. Pachnę na kilometr, zlatują się do mnie wszystkie pszczoły i motyle, wszystkie zwierzęta przychodzą mnie
Krzywe drzewo tylko smutnie milczało.
Następnie odezwał się stojący nieopodal mangowiec: – Gdybyś chociaż miało tyle owoców, co ja! Zobacz, jakie są
Kolejne drzewo chwaliło się, że jest najwyższe ze wszystkich. Inne z kolei, że ma najszerszą koronę i daje największy cień.
Wszystkie te uwagi sprawiały krzywemu drzewu ogromną
– Bracia drzewa, dlaczego się ze mnie wyśmiewacie? Każde z nas ma swoje miejsce na tym świecie. Tak, jesteście wysokie i piękne, do tego obsypane owocami. A ja cieszę się z tego wszystkiego razem z wami. Nie musicie się wywyższać.
To jednak jeszcze bardziej…