Ezop
Zając i żółw
Często jest tak, że idąc powoli, zajdziesz dalej. Zając wciąż wyśmiewał się z żółwia i z tego, jaki jest powolny, aż pewnego dnia ten wyzwał go na pojedynek. Zając tarzał się ze śmiechu po ziemi. Jak skończył się ten wyścig?


Dawno, dawno temu, gdy ludzie polowali jeszcze za pomocą łuków i strzał, pewien młodzieniec postanowił spróbować szczęścia i wybrał się na łowy. Gdy szedł w stronę wysokich gór, usłyszał znajomy
Młody myśliwy obserwował to wszystko z dołu. Natychmiast wyciągnął łuk i jednym celnym strzałem dosięgnął
– Ty złodzieju, jak śmiesz zabierać moje dziecko? – krzyczała, rzucając się bez strachu na myśliwego.
– Wąż nie był martwy. Naraziłaś życie swojego pisklęcia. Gdybym w porę nie zainterweniował, orlątko już by nie żyło. Teraz zabieram je do domu, żeby się nim dobrze zaopiekować.
Orlica wybuchnęła
– Twierdzisz, że jestem złą matką? – zapytała.
– Nie, nie twierdzę. Jesteś z pewnością dobrą i troskliwą matką, ale popełniłaś wielki błąd, który mógł kosztować twojego potomka życie – odpowiedział myśliwy, przyspieszając kroku, by pokazać orlicy, że naprawdę chce zaopiekować się jej pisklęciem.
– Proszę nie! Nigdy więcej tego nie zrobię. Obiecuję! Jeśli mi go oddasz, wynagrodzę ci to – błagała zrozpaczona orlica. A potem zaoferowała myśliwemu swoje dwie najmocniejsze