Pavol Dobsinsky
Złota prządka
Zarozumiałość matki pewnej Hanki stawia biedną dziewczynę w trudnym położeniu – musi nauczyć się prząść złoto. Na szczęście z pomocną dłonią przychodzi tajemniczy karzełek. Żąda on jednak za swoją pomoc wysokiej ceny.
Dawno, dawno temu, w pewnym angielskim mieście o nazwie Herefordshire mieszkał sobie piekarz – piekarz, który był człowiekiem wielce
Pewnego razu, gdy to córka prowadziła sprzedaż w sklepiku, do środka weszła pewna starsza
– Dziewczątko moje złote, daj mi, proszę, kawałek ciasta. Od trzech dni niczego nie jadłam, lecz nie mam nawet złamanego grosza, aby ci zapłacić.
Dziewczyna nie miała oczywiście ochoty dawać komukolwiek czegokolwiek za darmo, w końcu dała jednak starej kobiecie kawałek surowego ciasta, żeby się jej pozbyć.
Tyle że staruszka zaczęła znowu prosić:
– Dobre dziewczątko, pozwól mi, proszę, upiec ten kawałek ciasta w twoim piecu. Ja nie mam gdzie tego zrobić.
– No dobrze, daj mi go – odburknęła dziewczyna i podeszła do pieca, żeby włożyć do niego mały kawałeczek ciasta
Staruszka spokojnie usiadła w sklepiku i czekała, aż jej ciasto się upiecze.
Gdy po krótkiej chwili córka piekarza zajrzała do pieca, nie mogła się nadziwić. Z małego kawałeczka ciasta wyrósł piękny bochen
– W takim razie, moja kochana, urwij mi jeszcze jeden kawałek ciasta, ja jeszcze chwilę poczekam – poprosiła znów staruszka dziewczynę.
Ta wzięła jeszcze mniejszy kawałek ciasta niż wcześniej, włożyła go
Gdy po chwili dziewczyna zajrzała do pieca, znajdował się tam jeszcze piękniejszy i…